Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azucena
Nazgul
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 892
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z krainy Oz
|
Wysłany: Sob 19:15, 2005 Cze 04 Temat postu: ..::Lacrimosa::.. |
|
Korona muzyki gotyckiej , pionerzy tego gatunku , niezdarci i nadal zadziwiający . Lacrimosa , pełna łez, opłakana, żałosna. A Bydgoszcz w poniedziałek ich gości , ne ne ne ne ne ha ha ha ha
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vampirzyca
Szmaragdowa noc
Dołączył: 04 Cze 2005
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 9:03, 2005 Cze 05 Temat postu: |
|
Nie słyszałam całej dyskografii, ale naprawdę bardzo, bardzo lubię. Słucham rzadko, bo muszę mieć nastrój na Ich muzykę
A na koncercie mnie niestety nie będzie - brak funduszy
Mystic, jesteś z Bydgoszczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azucena
Nazgul
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 892
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z krainy Oz
|
Wysłany: Nie 14:50, 2005 Cze 05 Temat postu: |
|
Si Si z Bydgoszczy
Co sądzicie nowej płycie Lacrimosy , troszke inne brzmienie jest..
|
|
Powrót do góry |
|
|
hesPIAeX
Pośród kwiatów i cieni
Dołączył: 04 Cze 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 17:55, 2005 Cze 06 Temat postu: |
|
droga pania administrator prosze o obszerna relacje lub zdjecia z koncertu ww zespolu
PS kurde czytalem ze bilet 100zl kosztowal...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azucena
Nazgul
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 892
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z krainy Oz
|
Wysłany: Pon 20:21, 2005 Cze 06 Temat postu: |
|
Relacja zkoncertu bedzie jutro
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
W półśnie
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ...:::Bydzia:::...
|
Wysłany: Śro 12:47, 2005 Cze 08 Temat postu: |
|
Kiedy będzie coś wiadomo jak wypadł koncert? Słyszałem troszke o nim od znajomych, wypadł podobno znakomicie, lecz chciałbym zobaczyć to na pismie od jeszcze kogoś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azucena
Nazgul
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 892
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z krainy Oz
|
Wysłany: Sob 12:25, 2005 Cze 11 Temat postu: |
|
Oto jest relacja z Bydgoskiego koncertu , z ust , z reki Recita , najlepiej skopiować i wydrukować
Oraz poddaje link do zdjęć Lacrimosy , ale koncert w Krakowie
[link widoczny dla zalogowanych]
Pierwsze dziwne przeżycie spotkało mnie już w parku, gdy szedłem z pewną Piękną Damą na koncert. Owa Dama, którą serdecznie przy okazji pozdrawiam, w pewnym momencie pociągnęła mnie za rękę i powiedziała „popatrz, Tilo”. I faktycznie. Tilo i Anne szli, jak ktoś powiedział na obiad, bez jakiejkolwiek ochrony! Zaskoczyło mnie to bardzo. Później dowiedziałem się, że pewna koleżanka widziała ich już wcześniej ich jak zwiedzali starówkę. Myślałem, że deklaracje Tilo, że zawsze stara się poznać miasto, w którym gra są zagrywką pod publiczkę, taką opowiastką dla naiwnych. Nie doceniłem tego pana, gdyż nic bardziej mylnego! Dostępność muzyków była wręcz niesłychana!
Nietypowe dość było miejsce koncertu, gdyż odbył się on w Filharmonii Pomorskiej, której akustyka ceniona jest w całej Europie. Można powiedzieć, że Larcimosa pasuje w to miejsce jak mało jaki gothycki / rockowy / metalowy zespół, jednak to zawsze jest coś niesamowitego. Tym bardziej, że supportujący Lacrimosę Gothminister już tak bardzo w zaszczytne mury filharmonii w sposób oczywisty nie pasuje
Swoją drogą, zdziwiony byłem, że na sali nie byli sami "mroczni gothci" a także dużo ludzi, których wiek i strój baaardzo odbiegał od przypuszczeń
Widać sława i jakość zespołu robi swoje. Melomanów, gustujących zapewne bardziej w klasyce, nie odstraszyła nawet cena biletów – dość wysoka jak za 2 zespoły (110 zł najtańsze miejsca!).
Przejdźmy do koncertu. Gothminister. Kapela rodem z Norwegii. Mogę o niej powiedzieć, że muzycznie jest to Rammstein (tyle, że oczywiście gorzej ) z dość nie pasującym imo do grupy wokalistą. Ten koleś wyszedł na scenę w cylindrze, białej koszuli, pomalowaną a'la Shargath z Dimmu Borgir twarzą i trzymający w ręce jakieś berło zwieńczone czachą. Z początku muza wydawała się nawet fajna, tyle że po jakimś 5 utworze po prostu mi się znudziło. Wciąż to samo! Owy demoniczny wokalista był chyba nie lada zaskoczony publicznością, podsumował zresztą występ jako "to jest nas najdziwniejszy koncert" I nic nie dały wesołe okrzyki w stylu "come on Poland!!!". Na sali, świecącej w dodatku pustkami (bo ludzie czekali na gwiazdę na zewnątrz), spokój
Ludzie ożywili się po jakimś 8 utworze, gdy zaproszony został do wspólnego wykonania jakiegoś utworu basista z Lacrimosy. Wtedy posypały się największe brawa Później demoniczny frontman Gothminister pobawił się jeszcze jakimiś lalkami (co miało wyglądać chyba upiornie, a wyglądało komicznie) i poinformował nas, że to ostatni show podczas trasy i że zagrają jeszcze 2 utwory i wtedy "we'll give you Lacrimosa" (dostał prawie owację na stojąco, chyba sam był zaskoczony ). Słowo stało się ciałem, zagrali 2 utwory i zaczęli się zwijać.
Podsumowując muszę powiedzieć, że zespół jako mały Rammstein nie był znowu taki zły - po prostu wszyscy na tej sali (a dużo osób poza nią ) czekało z utęsknieniem na gwiazdę...sorry, Gwiazdę ( ) wieczoru. Myślę, że w takim przypadku każdy zespół, na tej sali z tą specyficzną widownią, byłby skazany na porażkę. Nawet Cradle of Filth i Metallica
Przerwa. 20 ciągnących się minut dla technicznych i...w tle pojawiło się doskonale znane wszystkim logo zespołu. Po chwili pojawiły się również mniejsze wersje po bokach sceny. Powoli rozbłysły światła i oczą widowni ukazali się muzycy Lacrimosy. Anne - klasycznie przy klawiszach, reszta muzyków przy swoich instrumentach. Zaczęli grać "Kelch der Liebe" z ostatniej płyty i gdy doszło do partii wokalnych na scenę, już śpiewając, wkroczył Tilo Wolf (owacja na stojąco)! Ubrany w czarną marynarkę i kamizelkę, białą koszulę z klasyczną dla siebie fryzurą wyglądał niesłychanie elegancko, jakby wyjęty z jakiejś baśni. Prawdziwy szok nastąpił jednak gdy utwór znalazł się w miejscu, w którym Tilo nie śpiewa - mianowicie zamiast stać i czekać na dojście do głosu frontman Lacrimosy zaczął "tańczyć"...piszę w cudzysłowiu, gdyż ciężko określić cóż to były za ruchy! Można było pomyśleć, że czuje każdy dźwięk, każde mocniejsze uderzenie perkusji miało odbicie w ruchach jego dłoni! Było to niesłychanie wyrafinowane - nie był to jakiś opłakany taniec! Ktoś powiedział, że w każdym ruchu, geście tego faceta jest poezja- coś w tym naprawdę jest! Wiedziałem, że mr Wolf to artysta przez duże "A" jednak czegoś takiego po prostu się nie spodziewałem (tym bardziej, że widziałem koncertowe videa Lacrimosy, gdzie takich "atrakcji" po prostu nie było)!
Dalej, bez przerwy popłynęły Schakal i Alles Luge, po którym to Tilo przywitał się "Welcome Bydgoszcz" (przy czym wymówienie nazwy miasta poszło mu bardzo dobrze ). Po którymś z utworów powiedział, też "dziękuje bardzo" - niby takie "nic" a jest dowodem, że traktuje publiczność poważnie i serdecznie.
Przed "The Turning Point" miejsce na środku sceny zajęła Anne. Jej wokal jakoś nigdy specjalnie mnie nie fascynował, nie inaczej było i tym razem. Utwór fajny, ale myślę że nie tylko ja oczekiwałem powtórnego zajęcia miejsca przy mikrofonie przez Tilo. Jednak mówiąc o Anne nie mogę się powstrzymać od kąśliwej uwagi - tej pani musi ktoś powiedzieć, że kieca dopięta "na dopych i docisk" wcale brzuszka nie maskuje a wręcz uwypukla Ale na tym koniec kąśliwych uwag
Kolejne utwory pojawiały się i odchodziły do przeszłości w mgnieniu oka (chociaż koncert był naprawdę długi - popatrzcie na setlistę pod tekstem!). Anne jeszcze parę razy zajmowała centralny punkt sceny, ale gwiazdą nad gwiazdy był oczywiście Tilo. Ten facet ma w sobie gigantyczne pokłady charyzmy i uroku, o które naprawdę bym go nie posądzał. Wiedziałem, że zagra dobry koncert ale to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Klasyczny ceremoniał - przed każdym utworem cofał się na sam koniec sceny, by po chwili tanecznym krokiem (do często wcale nie tanecznych melodii) podejść w odpowiedniej chwili do mikrofonu. Po każdym utworze podziękowanie, czasem ukłon. Niesamowicie skromnie. Niesamowicie szczerze.
To, że Tilo naprawdę przeżywał ten koncert objawiło się również w innym momencie. Pamiętał o Tomaszu Beksińskim, człowieku, który tłumaczył teksty i bardzo lubił muzykę Lacrimosy. Pięknym momentem było zadedykowanie mu Stolzes Herz pod koniec przedstawienia.
Gdy zespół, po tym utworze przegnał się nikt nawet nie dopuszczał myśli, że to już koniec. Osobiście zresztą byłem pewny, że Tilo nie pozostawi nas w takim smutnym nastroju. Zresztą jak mógłby nie zagrać "Der Morgen Danach"? I stało się! Zespół powrócił. Podczas bisu nikt nie siedział - "Ich bin der brennende Komet" i w końcu uwielbione przez fanów "Der Morgen Danach", odśpiewane przez Tilo razem z publicznością! I znów słyszymy goodbye, widzimy ukłon, gasną światła.
Koniec? Przyznam, że sam zwątpiłem. Gdyby to było porzegnanie nikt nie miałby do nich pretensji. Jednak ludzie krzyczeli dalej. Choć trochę to trwało, to Tilo i załoga nie pozostali obojętni na ciągłe oklaski i ciągłe nawoływanie "LA-CRI-MOSA!!!". Krzyczeli także wspomniani już stali bywalce filharmonii! Widać było, że Tilo i ich zafascynował i poruszył tego wieczoru. Na drugi bis przy zaciemnionej scenie wyszli tylko Tilo i Anne. Anne zajęła miejsce przy pianinie i wykonali przepiękne "das Schweigen". Po tym utworze do nich dołączyła reszta muzyków i usłyszeliśmy jeszcze "Alleine zu zweit"! Utwór uwielbiony przez wielu fanów. Gdy Tilo dziękował za niekończonce się brwawa po tym utworze widać było autentyczne zmieszanie i wzruszenie. Chyba nie spodziewał się aż tak gorącego przyjęcia (koncert przeciągnął się ponad godzinę). I jeszcze jeden utwór. Coś o bardzo chciałem usłyszeć, ale nie spodziewałem się - "Copycat"! To już było szaleństwo, Tilo - już wyraźnie zmęczony - zrzucił marynarkę i podniósł lampę oświetlającą scenę kierowywał strumień światła kolejno na widownie i na siebie. To już naprawdę był koniec. Jeszcze zbiorowy ukłon, kolejne podziękowanie i koniec. Mógłbym wybrzydzać, że zabrakło "Liebesspiel" ale nie można mieć wszystkiego
Co ja mogę powiedzieć - istna magia, jeśli nadarzy się szansa idźcie na koncert tej grupy bo warto Aż mi wstyd, że aż tak bardzo Tilo Wolfa nie doceniłem. Byłem pewny, że zagra dobrze. Miałem nadzieję, że zagra świetnie. Ale to co on zrobił było fenomenalne! Mistrzostwo świata dla tego pana .
utwory
Kelch der Liebe
Schakal
Alles Lüge
The turning point
Tränen der Sehnsucht
Vermächtnis der Sonne
Malina
Lichtgestalt
Apart
The party is over
Letzte Ausfahrt:Leben
Halt mich
Durch Nacht und Flut
Not every pain hurts
Stolzes herz
1.bis
Ich bin der brennende Komet
Morgen Danach
2.bis
das Schweigen
Alleine zu zweit
Copycat
*******************************
+ ta setlista może zawierać byki
+ podziękowania dla Lilith Noir Desir za jej uzupełnienie
+ szczególne podziękowania dla wspomnianej Pięknej Damy, bez której wieczór, choć magiczny, nie byłby aż tak wspaniały
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phantom
Fetish
Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 20:49, 2005 Cze 15 Temat postu: |
|
Pierwszy raz widziałem Lacrimose na żywo w Krakowie 5 czrwca i szczeka mi opadła. 100% PROFESJONALIŚCI. Za najpiękniejsze płyty uważam; Inferno, Stille, Elodię, Fassade no i oczywiscie najmłodsze dziecko zespołu Lichtgestalt
|
|
Powrót do góry |
|
|
seth
Szmaragdowa noc
Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dz-wo
|
Wysłany: Wto 15:57, 2005 Sie 02 Temat postu: |
|
ogromnie doceniam dorobek artyst. Lacrimosy.. i ogromnie zaluje ze nie moglem byc na koncercie (z powodow czysto materialnych )
ehhh czytając tą relke .. mialem dreszcze.. to naprawde musial byc niesamowity show.. (dzieki autorowi relacji!)
osobiscie bardzo chcialbym uslyszec koncertowe Ich Verlasse Heut' Dein Herz (moj ulubiony kawalek L.) ..
no coz.. niech nastepnym razem zespol zawita do stolicy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Recit
Ukryty wymiar
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gród nad Brdą
|
Wysłany: Wto 20:43, 2005 Sie 02 Temat postu: |
|
Cytat: | ehhh czytając tą relke .. mialem dreszcze.. to naprawde musial byc niesamowity show.. (dzieki autorowi relacji!) |
No problemo Yellow_Light_Colorz_PDT_19
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow
W półśnie
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ...:::Bydzia:::...
|
Wysłany: Pią 13:03, 2005 Sie 05 Temat postu: |
|
Moja koleżanka z pracy, namiętna słuchaczka Lacrimosy, była na każdym kocercie Lacrimosy w Polsce i stwierdziła że koncert w Bydgoszczy nie był jakiś wyjątkowo dobry... był tak samo świetny jak zawsze
PS: A ponoć bisy mają zawsze przygotowane i prawie takie same na każdym koncercie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Recit
Ukryty wymiar
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gród nad Brdą
|
Wysłany: Pią 15:39, 2005 Sie 05 Temat postu: |
|
Cytat: | A ponoć bisy mają zawsze przygotowane i prawie takie same na każdym koncercie |
Widziałem "standardową" setlistę z trasy, w ramach której zespół był w Polsce. Bydgoski koncert to właściwie dokładnie ten sam zestaw utworów, te same bisy itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ayrede
Ukryty wymiar
Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków!
|
Wysłany: Nie 15:57, 2005 Sie 07 Temat postu: |
|
Bardzo lubię Lacrimosę - może nie kocham wybitnie, ale na pewno lubię. Na koncert miałam iść, ale cena mnie uśmierciła, a pozatym mi to kolidowało z kabaretonem Yellow_Light_Colorz_PDT_06
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matariel
Szmaragdowa noc
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Otchłań, czwarty krąg
|
Wysłany: Sob 14:06, 2005 Wrz 03 Temat postu: |
|
Moja ulubiona kapelka chyba. Od Lacrimosy zacząłem słuchać gotyku, słucham do dziś. Liebesspiel... Mła
|
|
Powrót do góry |
|
|
YessMasster
Ukryty wymiar
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ---> ŁÓDŹ <---
|
Wysłany: Czw 10:46, 2005 Wrz 08 Temat postu: |
|
Pamietam ajak pierwszy raz uslyszalem Lacrimose, a dokladniej jej czesc
Dreams of Sanity & Tilo Wolf - Phantom of the Opera
Teraz mam uz ich 6 plyt
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|