vader

Marta

Od tego właśnie zespołu zaczęła się moja przygoda z death metalem Smile

Jako pierwszą poznałam płytę The Beast, która bardzo przypadła mi do gustu (spodobał mi się również dołączony do krążka raport ze studia). Systematycznie nadrabiałam zaległości co do wcześniejszych albumów... większość również bardzo mi się spodobała, ze szczególnym uwzględnieniem MCD Blood, a początkowo i Revelations. Nie zgadzam się z często spotykaną opinią co do zjadania przez grupę własnego ogona. Każda płyta ma nieco inny klimat, jakkolwiek wszystkie, w mniejszym lub większym stopniu, lubię. Do września ubiegłego roku - mój ulubiony zespół Razz

Gorzej wygląda natomiast sytuacja z koncertami, żaden z tych, które oglądałam, nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia (podobnie się ma kwestia teledysków). Wierzę za to, że jeszcze kilka lat temu naprawdę było co oglądać Smile

Jakkolwiek przyznam, że Mauser z tym swoim wentylatorkiem, mającym rozwiewać mu malowniczo włosy, wygląda całkiem interesująco Very Happy

tornfromhope

Dla mnie Vader pozostanie blkiskki sercu (choćby za nazwę nawiązującą do dartha Vadera). A muzyka... do odejścia Docenta miodzio. Teraz też jest OK, ale to nie ot samo, bo odeszła ikona tego zespołu, po Peterze.

Atrej

Najnowsza płyta niestety tylko średnia. Oczekiwania były duże, ale nie zostały nawet w połowie spełnione.