Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gryf
Pośród kwiatów i cieni
Dołączył: 06 Lis 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Namysłów Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:44, 2011 Lis 22 Temat postu: |
|
Nie no po stolicy to bym się nie spodziewał, że mało ludzie będzie. Aż wierzyć mi się nie chce, że Wawa się nie spisała. Wstydźcie się
Wychodzi na to, że na razie Wrocław góruje nad innymi miastami pod względem frekwencji i ciepłego przyjęcia zespołu. Było nawet "100 lat" dla Magdy
http://www.youtube.com/watch?v=73yXAIxjRB4
Ostatnio zmieniony przez Gryf dnia Wto 9:45, 2011 Lis 22, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Madeline
Szmaragdowa noc
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Lublin Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:22, 2011 Lis 24 Temat postu: |
|
Od koncertu minęło już 4 dni, a ja nie mogę się pozbierać. Było nieziemsko. Dla mnie to nawet nie był koncert, to alchemia i inne stany świadomości. Tylko Artrosis są w stanie ze mną to zrobić Kochani, tyle szczęścia jesteście w stanie dać człowiekowi podczas tych chwil, że brak słów.
No ale konkrety Nowa płyta bardzo mi się podoba, tym bardziej byłam ciekawa jak brzmi na żywo. Moja opinia? Brzmi obłędnie! Już pierwszy kawałek, którym zespół wszedł czyli "Pantha Rhei" sprawił, że miałam ciary na plecach i wyczarował niesamowity klimat. To jak miało być potem? Wszystkie utwory z "Imago" brzmiały świetnie, jednak zupełnie inaczej niż za płycie, bardziej rockowo. To chyba kwestia perkusji, która wysuwała się na pierwszy plan, ale dla mnie to dobrze, bo perkę kocham. Bardzo ucieszyły mnie stare kawałki, normalnie byłam szczęśliwa jak dziecko, a "Szmaragdowa noc", króciutka i jedynie przy akompaniamencie klawiszy na bis po prostu mnie rozwaliła Brakowało mi jedynie "Ukrytego Wymiaru", krzyczenie tytułu nic niestety nie dało i zespół był nieugięty, no ale nie można mieć wszystkiego Magda wyglądała i brzmiała fantastycznie, w ogóle cały zespół był świetnie zgrany i dało się odczuć, że to są odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu i są ze sobą szczęśliwi. Samo miejsce koncertu i nagłośnienie super, no i rzeczywiście szkoda, że była mała frekwencja, no i brakowało mi większego zaangażowania publiki... Ale przy końcu było już dobrze, no i kilka bisów i wyjść zespołu chyba mówi samo za siebie
Było bosko, magicznie, z koncertu wróciłam szczęśliwa z podpisaną płytą i tylko tak trudno było wrócić z tego stanu do normalnego życia Dziękuję, że istniejecie i że dzięki Wam mogę przeżywać takie chwile, grajcie tylko kurde częściej!
P.S. Czy ma ktoś jakieś fotki albo filmiki z koncertu, bo w necie na razie nic nie ma?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|